Milena: Niewiele brakowało, a wylansowanie tego przeboju miałaby na koncie inna wokalistka niż ta, która wykonała go jako pierwsza. Według wstępnych zamierzeń utwór miał bowiem znaleźć się w repertuarze Arethy Franklin, która jednak odmówiła jego zaśpiewania. Piosenkę zdecydowała się nagrać Dusty Springfield, a jej interpretacja ukazała się w 1968 roku i promowała płytę artystki "Dusty in Menphis". Pani Aretha, usłyszawszy proponowaną jej wcześniej kompozycję w wykonaniu swojej scenicznej koleżanki, postanowiła nagrać swoją własną wersję, która ujrzała światło
dzienne w 1970 roku. Wracając jeszcze do Mary Isabel Catherine Bernadette O’Brien, bo tak w rzeczywistości nazywała się Dusty Springfield, utwór, o którym dziś mowa był jej ostatnim, przed niemal dwudziestoletnią przerwą, który znalazł się w czołówce zestawienia czasopisma Billboard. Następny taki sukces zapewniła jej współpraca z pewnym popularnym zespołem, ale ten epizod w jej karierze przypomnimy sobie kiedy indziej. Tym razem posłuchamy bowiem opowieści o uczuciu między pewną dziewczyną a synem pastora.
https://www.youtube.com/watch?v=DjydOI4MEIw
Więcej takiej muzyki usłyszysz na kanale głównym Radia DHT, włącz koniecznie: www.radiodht.com i zostań na dłużej!
Month: October 2019
Jeff Lynne’s ELO – From Out of Nowhere
Michał: Dziś mam dla Was prawdziwą muzyczną premierę, ale najpierw kilka słów refleksji. Są tacy artyści, którzy się po prostu nie starzeją. Jest ich niewielu, ale z pewnością należy do nich Jeff Lynne, którego głosu nie sposób pomylić z żadnym innym. Jak brzmiał w latach 70, u początków swojego największego muzycznego projektu tj. Electric Light Orchestra, tak brzmi do dziś. No, właśnie, a propos ELO. Zespół aktywny w latach 70 i 80, z początkiem lat 90 zakończył działalność, przynajmniej oficjalnie, bo muzycy ze składu próbowali swoich sił bez Jeffa. Sam Lynne zajął się przede wszystkim produkcją, efektem jego działań był choćby album Beatlesów, bazujący na próbnym zapisie nagrań nieżyjącego Johna Lennona. "Elektrycy" z wokalistą na właściwym miejscu powrócili w 2015 roku, a oto próbka ich nowej twórczości, tym razem pod nazwą Jeff Lynne's ELO, żeby już nikt nie miał wątpliwości, kto tu rządzi! Utwór From Out of Nowhere to zwiastun nowego albumu grupy, premiera płyty przewidziana jest na piątek. Krążek, jeśli tylko wpadnie w moje ręce z pewnością pojawi się w obszernych fragmentach w jednym z najbliższych Archiwów M.
Więcej takiej muzyki usłyszysz na kanale głównym Radia DHT, włącz koniecznie: www.radiodht.com i zostań na dłużej!
Jamiroquai – Virtual Insanity
Milena: Tak to już jest, że o sukcesie niektórych piosenek decyduje nie tylko ich warstwa muzyczna, ale również wizualna, będąca niejednokrotnie dziełem sztuki niemniejszym od kompozycji, którym towarzyszy. Tak było między innymi w przypadku przeboju "Virtual insanity" zespołu Jamiroquai. W teledysku występuje jego współałtor i wokalista grupy – Jay Kay. Został sfilmowany podczas śpiewania wspomnianego utworu i tańczenia w jego rytm, jednak przeszkadzają mu w tym poruszające się meble oraz zmieniający swoje położenie pokój, w którym się znajduje. Pojawiają się zatem ujęcia foteli i krzeseł stojących w coraz to innych miejscach pomieszczenia, a także przemieszczającej się podłogi, Wszystko to możliwe jest dzięki intensywnej pracy kamery i sporej ilości efektów specjalnych. To jednak nie wszystko – w niektórych scenach można dostrzec na przykład kruka przelatującego przez pokój czy karalucha leżącego na podłodze. Twórcy tego wideoklipu otrzymali za niego aż cztery nagrody MTV Viideo Awards, a ponadto stał się on inspiracją dla twórców pewnej gry komputerowej, dzięki której możemy poczuć się jak bohater inscenizacji towarzyszącej jednemu z najbardziej znanych utworów Jamiroquai.
Oczywiście kompozycja ta warta jest uwagi również, a może przede wszystkim, ze względu na jej stronę muzyczną. Przypomnijmy sobie zatem, co chciał nam przekazać Jay Kay śpiewając o "wirtualnym obłędzie" i jak ujął muzycznie ten przekaz.
Więcej takiej muzyki usłyszysz na kanale głównym Radia DHT, włącz koniecznie: www.radiodht.com i zostań na dłużej!
Howard Jones – Everlasting Love
Michał: Dziś mam dla Was piosenkę brytyjskiego muzyka, który swoją karierę zaczynał od gry na pianinie w lokalnych pubach. Punktem zwrotnym w jego karierze był rok 1983, kiedy to postanowił dać się poznać bliżej ludziom reprezentującym kilka wytwórni muzycznych, którzy z miłą chęcią poznali również jego. W Polsce najbardziej znana piosenka Howarda Jonesa to oczywiście What Is Love, my jednak posłuchamy utworu, który największą popularność zdobył za wielką wodą, czyli w USA. Co ciekawe, jest to jednocześnie pierwszy singel w historii Jonesa, który został wydany na CD. Lepiej późno, niż wcale, prawda?
Więcej takiej muzyki usłyszysz na kanale głównym Radia DHT, włącz koniecznie: www.radiodht.com i zostań na dłużej!
Seweryn Krajewski – Przemija uroda w nas
Milena: Wykonawcę piosenki wybranej przeze mnie na dziś chyba wszyscy kojarzymy z grupą Czerwone gitary. Udzielał się w niej jako kompozytor,
wokalista i instrumentalista – w młodości kształcił się bowiem w dziedzinie gry na skrzypcach, ale potrafi również grać na fortepianie i
gitarze. W późniejszym okresie swojej artystycznej działalności, gdy rozwijał już karierę solową, skomponował między innymi wiele utworów do
słów wybitnej autorki – Agnieszki Osieckiej. Zafascynowały go ponadto zdobycze muzyki elektronicznej, czego wyrazem stała się między innymi stworzona przez
niego dźwiękowa oprawa takich filmów, jak "Kogel Mogel" czy "Uprowadzenie Agaty". Na skutek osobistych przeżyć, związanych ze śmiercią syna,
wycofał się z życia publicznego, nie oznacza to jednak, że zapomnieli o nim miłośnicy jego pięknych, często melancholijnych melodii.
Na naszej antenie pojawia się całkiem sporo kompozycji autorstwa Seweryna Krajewskiego, są to zarówno przeboje z repertuaru Czerwonych Gitar,
jak i fragmenty ścieżek dźwiękowych do filmów przez niego umuzycznionych. Tym razem wybrałam jednak chyba dość dobrze znaną piosenkę powstałą
w 1984 roku, z tekstem Jacka Cygana.
Więcej takiej muzyki usłyszysz na kanale głównym Radia DHT, włącz koniecznie: www.radiodht.com i zostań na dłużej!
Maria Montell – And so the Story Goes
Michał: Bohaterka dzisiejszego wpisu swoją muzyczną przygodę rozpoczęła od nauki gry na organach. Z czasem jednak ten instrument postanowiła zamienić na coś mniejszego, padło na gitarę. Jak wieść gminna niesie, znając zaledwie 4 akordy udało się jej nagrać debiutancką płytę. Kolejny krążek okazał się strzałem w dziesiątkę. Oprócz lokalnej, duńskiej wersji, ukazała się także edycja międzynarodowa i to właśnie z tej płyty posłuchamy nagrania tytułowego, czyli "„And So The Story Goes” ". Oprócz niewątpliwego muzycznego talentu, Maria Montell potrafi także składać wyrazy w zdania, a te w większe formy, efektem czego są dwie książki dla dzieci jej autorstwa.
Więcej takiej muzyki usłyszysz na kanale głównym Radia DHT, włącz koniecznie: www.radiodht.com i zostań na dłużej!
Waylon – Outlaw in ‘Em
Milena: Czy ktoś ze słuchaczy stęsknił się za Eurowizyjnymi wspomnieniami? Dziś sięgam pamięcią do niezbyt odległej w czasie edycji najsłynniejszego europejskiego muzycznego konkursu – powracam bowiem do roku 2018.
Jakiś czas temu podzieliłam się z Wami spostrzeżeniem, że bardzo ciekawe muzyczne propozycje prezentowane na tym festiwalu już niejednokrotnie pochodziły z Holandii. Dopiero jednak w tym roku po raz pierwszy od wielu lat reprezentantowi tego kraju udało się zwyciężyć, dzięki czemu Eurowizja w przyszłym roku odbędzie się w Rotterdamie.
Przy okazji prezentowania jednej z holenderskich Eurowizyjnych piosenek wspominałam, że na naszej antenie usłyszeć możecie jeszcze inny utwór, wybrany przez Niderlandy do europejskiej rywalizacji. Okazuje się, że obie te kompozycje mają ze sobą wiele wspólnego – łączy je nie tylko to, że zostały wytypowane do udziału w konkursie przez jedno państwo, ale również osoba autora i wykonawcy. W 2018 roku, gdy zwycięstwo świętowała Netta – nieco kontrowersyjna wokalistka z Izraela, na dalekim, osiemnastym miejscu uplasował się artysta, kryjący się pod pseudonimem Waylon, z bardzo dynamiczną propozycją, zatytułowaną "Outlaw in 'Em". To właśnie on 4 lata wcześniej, wraz z grupą The Common Linnets, otarł się o wygraną. Piosenkę, którą wówczas wykonał, mieliście już okazję poznać, posłuchajcie zatem, co zaprezentował, gdy pojawił się na Eurowizyjnej scenie już jako solista.
Więcej takiej muzyki usłyszysz na kanale głównym Radia DHT, włącz koniecznie: www.radiodht.com i zostań na dłużej!
The Moffats – I’ll be there for you
Michał: Gdybym napisał Wam, że dziś posłuchamy piosenki w wykonaniu rodziny popularnej w latach 90, ilu pomyślałoby o Kelly Family? Nie, rodzinki Kelly dziś nie będzie z prostej przyczyny: W repertuarze głównego kanału Radia DHT nie mamy ani jednej ich piosenki. Mamy za to inną muzyczną familię, kanadyjski zespół The Moffatts. Scott, Clint, Bob i Dave Swoją karierę sceniczną zaczęli w latach 80, w wieku zaledwie kilku lat. Występowali razem z rodzicami Darlaną i Frankiem, śpiewając piosenki country. Jednak największy sukces przyniosła im druga połowa lat 90, kiedy światło dzienne ujrzał album Chapter I: A New Beginning, prezentujący bardziej pop / rockowe oblicze młodego pokolenia rodziny Moffattsów. To właśnie z tej płyty pochodzi moja dzisiejsza propozycja, nieco zapomniana, ale swego czasu będąca regularnie odtwarzana w lokalnych stacjach radiowych. Zespół zakończył działalność w 2001 roku, ale w 2018 nagrał nowy materiał, z którym wszyscy chętni będą mogli zapoznać się w najbliższym wydaniu programu Z Archiwum M.
Więcej takiej muzyki usłyszysz na kanale głównym Radia DHT, włącz koniecznie: www.radiodht.com i zostań na dłużej!
Voo Voo – Puszcza
Milena: Zespół Voo Voo obecny jest na muzycznej scenie od połowy lat osiemdziesiątych. Jego najbardziej rozpoznawalnym członkiem pozostaje, znany chyba wszystkim słuchaczom, wokalista, autor tekstów i kompozytor – Wojciech Waglewski. Twórczość grupy z biegiem lat podlegała stylistycznym przeobrażeniom – w początkowym okresie była dość mroczna, a z czasem stała się dynamiczna i żywiołowa, jej cechą charakterystyczną pozostaje jednak sięganie po brzmienia różnych instrumentów, szczególnie dętych, coraz rzadziej obecnych we współczesnej muzyce popularnej. Jest to możliwe zarówno dzięki umiejętnościom członków zespołu (większość z nich to niezwykle biegli w swym fachu multiinstrumentaliści), jak i współpracy z licznymi muzykami – na większości albumów Voo Voo pojawiają się goście specjalni.
Po zainicjowaniu kilku projektów z udziałem wielu utalentowanych artystów, w 2008 roku członkowie grupy podjęli decyzję o nagraniu płyty w podstawowym, czteroosobowym składzie. W radiu DHT możecie usłyszeć dwie piosenki z tego krążka, zatytułowanego "Samo Voo Voo". Dziś wybrałam dla Was kompozycję, która stała się drugim singlem promującym to wydawnictwo.
Więcej takiej muzyki usłyszysz na kanale głównym Radia DHT, włącz koniecznie: www.radiodht.com i zostań na dłużej!
Jens Lekman – Evening Prayer
Michał: Jeśli chodzi o piosenki, które dodajemy do naszej playlisty czasem jest tak, że zastanawiamy się dłużej, czasem decyzja jest entuzjastyczna i niemal natychmiastowa. O ile pamiętam to w przypadku utworu, jaki zaprezentuję dziś wyglądało to mniej więcej w ten sposób:
Ooooo! Dodajemy!
I dodaliśmy, dzięki czemu piosenki o prawdziwej przyjaźni z obecnym gdzieś w tle wydrukowanym w 3D modelem guza możecie słuchać do dziś. A kto właściwie stoi za tym nagraniem?
Jest to szwedzki artysta, który początkowo swoją twórczość wydawał pod pseudonimem Rocky Dennis. Do współpracy przy Evening Prayer zaprosił piosenkarkę LouLou Lamotte -, którą możecie usłyszeć w refrenach.
Czy ktoś poza nami to gra? Nie wiemy i szczerze mówiąc nie spędza nam to snu z powiek. Ważne, że jest dobre!
Więcej takiej muzyki usłyszysz na kanale głównym Radia DHT, włącz koniecznie: www.radiodht.com i zostań na dłużej!