Michał: Dziś mam dla Was prawdziwą muzyczną premierę, ale najpierw kilka słów refleksji. Są tacy artyści, którzy się po prostu nie starzeją. Jest ich niewielu, ale z pewnością należy do nich Jeff Lynne, którego głosu nie sposób pomylić z żadnym innym. Jak brzmiał w latach 70, u początków swojego największego muzycznego projektu tj. Electric Light Orchestra, tak brzmi do dziś. No, właśnie, a propos ELO. Zespół aktywny w latach 70 i 80, z początkiem lat 90 zakończył działalność, przynajmniej oficjalnie, bo muzycy ze składu próbowali swoich sił bez Jeffa. Sam Lynne zajął się przede wszystkim produkcją, efektem jego działań był choćby album Beatlesów, bazujący na próbnym zapisie nagrań nieżyjącego Johna Lennona. "Elektrycy" z wokalistą na właściwym miejscu powrócili w 2015 roku, a oto próbka ich nowej twórczości, tym razem pod nazwą Jeff Lynne's ELO, żeby już nikt nie miał wątpliwości, kto tu rządzi! Utwór From Out of Nowhere to zwiastun nowego albumu grupy, premiera płyty przewidziana jest na piątek. Krążek, jeśli tylko wpadnie w moje ręce z pewnością pojawi się w obszernych fragmentach w jednym z najbliższych Archiwów M.
Więcej takiej muzyki usłyszysz na kanale głównym Radia DHT, włącz koniecznie: www.radiodht.com i zostań na dłużej!
Jeff Lynne’s ELO – From Out of Nowhere
Michał: Dziś mam dla Was prawdziwą muzyczną premierę, ale najpierw kilka słów refleksji. Są tacy artyści, którzy się po prostu nie starzeją. Jest ich niewielu, ale z pewnością należy do nich Jeff Lynne, którego głosu nie sposób pomylić z żadnym innym. Jak brzmiał w latach 70, u początków swojego największego muzycznego projektu tj. Electric Light Orchestra, tak brzmi do dziś. No, właśnie, a propos ELO. Zespół aktywny w latach 70 i 80, z początkiem lat 90 zakończył działalność, przynajmniej oficjalnie, bo muzycy ze składu próbowali swoich sił bez Jeffa. Sam Lynne zajął się przede wszystkim produkcją, efektem jego działań był choćby album Beatlesów, bazujący na próbnym zapisie nagrań nieżyjącego Johna Lennona. “Elektrycy” z wokalistą na właściwym miejscu powrócili w 2015 roku, a oto próbka ich nowej twórczości, tym razem pod nazwą Jeff Lynne’s ELO, żeby już nikt nie miał wątpliwości, kto tu rządzi! Utwór From Out of Nowhere to zwiastun nowego albumu grupy, premiera płyty przewidziana jest na piątek. Krążek, jeśli tylko wpadnie w moje ręce z pewnością pojawi się w obszernych fragmentach w jednym z najbliższych Archiwów M.
https://www.youtube.com/watch?v=S5dRg2bq4oc
Więcej takiej muzyki usłyszysz na kanale głównym Radia DHT, włącz koniecznie: www.radiodht.com i zostań na dłużej!
4 replies on “Jeff Lynne’s ELO – From Out of Nowhere”
WItajcie. Tu fanka ELO.
Midzi masz rację głos wokalisty się nie starzeje i trudno pomylić te charakterystyczne chórki.
Wiesz co? Po kilkukrotnym przesłuchaniu płyty dochodzę do wniosku, że jednak się starzeje, ale bardzo nieznacznie to raz, a 2: Jeff bardzo skutecznie potrafi to zamaskować. Zwróć uwagę na to, jak w tych nowych utworach jego wokal w nich ginie. Kiedyś był zdecydowanie wyraźniejszy, teraz przykryty jest muzyką.
Nawet jeśli tak jest gratuluję mu świadomości swoich możliwości to też jest umiejętność nie sądzisz?
Oczywiście, że jest.