Milena: Kolejny świąteczny akcent obecny na antenie radia DHT to muzyczna propozycja z repertuaru pani, która próbowała swoich sił w kilku artystycznych dziedzinach. Wielokrotnie udzielała się jako aktorka filmowa, serialowa i dubbingowa, możecie ją również kojarzyć jako prowadzącą, lub, szczególnie w ostatnich latach, jurorkę popularnych programów telewizyjnych. Od wielu lat nieobcy jest jej również śpiew i pisanie piosenek, choć efekty jej autorskich muzycznych działań są chyba dość mało rozpoznawalne. W 1990 roku zwyciężyła w konkursie debiutów, odbywającym się w ramach festiwalu w Opolu. Na swoim koncie ma ponadto sześć płyt. Nas interesować będzie jej drugi album, artystka umieściła na nim bowiem swoje interpretacje kolęd i znanych świątecznych przebojów. Na krążku nie zabrakło również premierowego akcentu – była nim tytułowa kompozycja, która promowała to wydawnictwo. W ramach wprowadzania się w świąteczny nastrój posłuchajmy zatem Katarzyny Skrzyneckiej w utworze "Oszaleli anieli".
Więcej takiej muzyki usłyszysz na kanale głównym Radia DHT, włącz koniecznie: www.radiodht.com i zostań na dłużej!
Author: kamerton
Republika – Lawa
Milena: Być może pamiętacie, że Grzegorza Ciechowskiego wspominaliśmy w naszym cyklu w dniu, w którym przypadały jego urodziny. Jako, że artysta ten jest mi szczególnie bliski, postanowiłam znów sięgnąć do jego bogatej twórczości. Osiemnasta rocznica jego śmierci przypada co prawda dopiero za 6 dni, jednak w związku z tym, że będziemy wówczas, również w radiu DHT i w naszych wpisach, cieszyć się świątecznym nastrojem, o czym już niebawem się przekonacie, pozwolę sobie dziś zaprezentować Wam jeden z utworów z repertuaru zespołu Republika.
Z pewnością można powiedzieć, że lata osiemdziesiąte dla muzyków tworzących tę niezwykle oryginalną i cieszącą się niesłabnącym uznaniem grupę okazały się pasmem sukcesów. Taki stan nie zawsze jednak może trwać wiecznie – na skutek wewnętrznych konfliktów w 1986 roku zespół przestał istnieć. Po czterech latach udało się jednak zażegnać zaistniałe nieporozumienia, dzięki czemu Republika zagrała kilka koncertów, a rok później wydała pierwszy po przerwie album, zatytułowany "1991". Na płycie znalazły się zarówno odświeżone wersje wcześniejszych przebojów, jak i kilka zupełnie nowych piosenek. I to właśnie taką, wydaną wówczas premierowo piosenkę, która promowała to wydawnictwo, chcę Wam tym razem przypomnieć. Jak Wam się podoba nieco inne, niż w pierwszych latach istnienia brzmienie Republiki? Niezależnie od tego, czy preferujecie najstarsze, czy nieco nowsze produkcje tej grupy, z pewnością radio DHT będzie w stanie sprostać Waszym gustom, bowiem na naszej antenie pojawia się kilka utworów napisanych, zagranych i wyśpiewanych przez nieodżałowanego Grzegorza Ciechowskiego.
Więcej takiej muzyki usłyszysz na kanale głównym Radia DHT, włącz koniecznie: www.radiodht.com i zostań na dłużej!
Rooney – When did your heart go missing
Milena: Tak to się jakoś składa, że w moich wpisach dość często przywołuję ostatnio "artystów jednego przeboju". Podobnie będzie również tym razem – mam dla Was bowiem utwór z repertuaru zespołu, o którym być może zdążyliście już zapomnieć. Choć grupa ta istnieje już od dwudziestu lat, sporą popularność, przynajmniej w naszym kraju, zyskała tylko jedna jej piosenka, którą na przełomie lat 2007 i 2008 dość często można było usłyszeć w stacjach radiowych. W teledysku do tego przeboju w epizodycznej roli wystąpiła Talia Shire – matka głównego wokalisty zespołu – Roberta Carmine'a, która jest zawodową aktorką. Co zaś tyczy się samej kompozycji, pojawiła się ona w drugim sezonie serialu "Plotkara", została również wykorzystana w kilku innych produkcjach filmowych i reklamach. NO to jak, chcecie się przekonać, jak gra się w Los Angeles i przypomnieć sobie brzmienie grupy Rooney w pogodnym, energetycznym utworze "When did your heart go missing"?
Więcej takiej muzyki usłyszysz na kanale głównym Radia DHT, włącz koniecznie: www.radiodht.com i zostań na dłużej!
The Black Keys – Feever
Milena: Dziś mam dla Was coś z repertuaru duetu, którego debiut miał miejsce w 2001 roku, jego pierwszy koncert w Polsce odbył się jednak dopiero 13 lat później. Zdradzę Wam, że miałam okazję na żywo chłonąć blusowe i rockowe brzmienia, wyznaczające styl tej grupy – uczestniczyłam bowiem we wspomnianym koncercie, który odbył się w ramach festiwalu Open'er. W tym samym roku muzycy wydali album, zatytułowany "Turn blue". Materiał zawarty na tym krążku powstawał w czasie trudnym dla jednego z członków duetu – Dana Auerbacha, muzyk był bowiem wówczas w trakcie rozwodu, co przyczyniło się do obecności w niektórych utworach odcienia melancholii. Płyta okazała się jednak sporym sukcesem, a ponadto pochodzi z niej jeden z największych, jeśli nie największy przebój the Black keys, w którym melancholii z pewnością nie uświadczymy, zatytułowany "Feever". No to jak, dacie się ponieść gorączce?
Więcej takiej muzyki usłyszysz na kanale głównym Radia DHT, włącz koniecznie: www.radiodht.com i zostań na dłużej!
Kansas – Dust in the wind
Milena: Geneza ballady, którą chcę Wam przypomnieć w dzisiejszym wpisie, jest dość interesująca. Kiedy wsłuchacie się w jej pierwsze dźwięki usłyszycie charakterystyczny gitarowy motyw, który pierwotnie był pomyślany przez Kerry'ego Livgrena – jednego z członków grupy Kansas jako ćwiczenie, służące doskonaleniu techniki gry na wspomnianym instrumencie. Melodia ta przypadła do gustu żonie muzyka, która zasugerowała, że powinien dopisać do niej słowa. Kerry obawiał się, jak ten muzyczny pomysł zostanie przyjęty przez kolegów z zespołu, wykonującego dotychczas kompozycje spod znaku progresywnego rocka. Okazało się jednak, że nie miał się czego obawiać – podobno po tym, gdy Livgren zaprezentował piosenkę podczas próby najpierw zapadła cisza, a później pozostali muzycy zaczęli się zastanawiać, czy tak świetna melodia nie została już wcześniej napisana.
Tytuł utworu i przesłanie, jakie kryje się w warstwie słownej, stanowią nawiązanie do kilku fragmentów Biblii. Inspiracją dla autora były również pewne dzieła literackie prosto z Ameryki i Japonii. Tekst tej piosenki stanowi refleksję nad nieuchronnością śmierci i tym, że wszystko, co robimy w życiu, przypomina ściganie wiatru. Pomimo tych odniesień do kwestii ostatecznych liczę, że nie wprowadzę Was w stan przygnębienia, prezentując chyba największy przebój grupy Kansas, zatytułowany "Dust in the wind".
Więcej takiej muzyki usłyszysz na kanale głównym Radia DHT, włącz koniecznie: www.radiodht.com i zostań na dłużej!
Sara Bareilles – Love Song
Milena: Wykonawczyni, którą dziś chciałabym przywołać, zadebiutowała już 16 lat temu, a na swoim koncie ma obecnie sześć albumów studyjnych i trzy koncertowe. Muszę jednak przyznać, że z jej bogatego dorobku kojarzę tylko jedną, wydaną 11 lat temu piosenkę, która była, przynajmniej w naszym kraju, chyba największym przebojem tej wokalistki. Jeśli ktoś z Was orientuje się lepiej w twórczości Sary Bareilles, zachęcamy do zaproponowania nam innych godnych uwagi kompozycji z jej repertuaru, być może nam również się spodobają i w przyszłości będą się pojawiać na antenie radia DHT. Tymczasem jedyna jej muzyczna propozycja, którą można jak na razie u nas usłyszeć, z uwagi na tytuł może jawić się jako piosenka miłosna, co nie wydaje się niczym wyjątkowym, wszak utworów tego rodzaju jest przecież bez liku. Okazuje się jednak, że Pani Sara w słowach utworu kieruje komunikat do osoby, dla której takiej miłosnej piosenki napisać nie zamierza. Co kryje się za tym wyznaniem? Posłuchajcie, by się przekonać.
Więcej takiej muzyki usłyszysz na kanale głównym Radia DHT, włącz koniecznie: www.radiodht.com i zostań na dłużej!
The strumbelas – Spirits
Milena: To nie będzie długa opowieść, historia grupy, o której dziś mowa, nie jest bowiem jak na razie szczególnie bogata. Zespół ten wywodzi się z Kanady. Choć istnieje od jedenastu lat i już pierwsze prezentacje jego twórczych prób spotykały się z przychylnymi opiniami krytyków, szerszej, w tym również polskiej publiczności dał się poznać w 2016 roku, dzięki swojej trzeciej płycie, zatytułowanej "Hope". Od tego czasu ich kolejne utwory można usłyszeć w wielu stacjach radiowych, w DHT nie może być zatem inaczej. Na naszej antenie pojawiają się jak na razie trzy piosenki z repertuaru The Strumbelas, dziś posłuchajmy jednak pierwszego i chyba jak dotąd największego przeboju tej grupy.
Więcej takiej muzyki usłyszysz na kanale głównym Radia DHT, włącz koniecznie: www.radiodht.com i zostań na dłużej!
Renata Przemyk – Protest dance
Milena: Ukończyła liceum ekonomiczne oraz studia z zakresu filologii czeskiej, jednak po długim wahaniu zdecydowała się poświęcić swoje życie pasji, która towarzyszyła jej już od lat przedszkolnych, czyli muzyce, a konkretnie śpiewaniu. Debiutowała na Studenckim Festiwalu Piosenki w Krakowie, w wydarzeniu tym wzięła zresztą udział dwukrotnie i to właśnie ten drugi występ zapewnił jej zwycięstwo. Współtwórcą jej kolejnych sukcesów stał się Sławomir Wolski. To on jest odpowiedzialny za kompozycje, które znalazły się w repertuarze projektu Ya Hozna i zostały zarejestrowane na albumie sygnowanym tym samym mianem. Ów krążek, który ujrzał światło dzienne w 1990 roku, stał się fonograficznym debiutem naszej dzisiejszej bohaterki. To właśnie z tej płyty, tak różnej od tego wszystkiego, co w momencie jej wydania działo się na polskiej scenie muzycznej, przepełnionej brzmieniami akordeonu i saksofonu, pochodzą jedne z najbardziej znanych do dziś piosenek okraszonych silnym głosem Renaty Przemyk i brawurowo zinterpretowanych przez tę artystkę. Do utworów tych należy między innymi "Babę zesłał Bóg", a także "Protest dance" i to właśnie ten przebój możecie usłyszeć na co dzień na antenie radia DHT i przypomnieć sobie właśnie dziś. W późniejszych latach pani Renata podążała już zupełnie własną artystyczną drogą, do jej kolejnych osiągnięć powrócimy oczywiście w następnych odsłonach naszego cyklu.
https://www.youtube.com/watch?v=bYNtS3uVxy8
Więcej takiej muzyki usłyszysz na kanale głównym Radia DHT, włącz koniecznie: www.radiodht.com i zostań na dłużej!
Papa dance – Ocean wspomnień
Milena: Zespołu, który gości w naszym cyklu tym razem, chyba nikomu nie trzeba przedstawiać, obecny jest bowiem na estradach od ponad trzydziestu lat. Przez ten czas wiele razy słyszeliśmy jego muzyczną próbę odnalezienia pewnej dziewczyny o imieniu Ola, czy też opowieść o kobiecie, która niegdyś była dla kogoś "Mona Lisą". Tym razem posłuchamy utworu znacząco różniącego się od pogodnych i energetycznych największych przebojów grupy. Zanim zabrzmi muzyka, warto jednak przywołać jedno ważne wspomnienie. Kto z Was pamięta utwór Budki Suflera, który zaprezentował Wam Michał już ponad miesiąc temu? A może przypominacie sobie piosenkę "Lot numer 205", którą do swojego repertuaru włączyli Krystyna Giżowska i Krzysztof Krawczyk? Być może nie domyślacie się, dlaczego w tym miejscu pytam właśnie o te kompozycje. Otóż zarówno one, jak i prezentowany dziś przeze mnie utwór Papa Dance (czy, jak obecnie tytułuje się ta grupa, Papa De", zostały zadedykowane tragicznie zmarłej Annie Jantar. W przypadku piosenki, o której dziś mowa, nie jest to jednak tak oczywiste, a emocje przenikające przez tekst wydają się bardzo uniwersalne.
https://www.youtube.com/watch?v=3SennD4e9hg
Więcej takiej muzyki usłyszysz na kanale głównym Radia DHT, włącz koniecznie: www.radiodht.com i zostań na dłużej!
Strachy na lachy – Piła tango
Milena: Dziś przeniesiemy się do pewnego miasta położonego w Wielkopolsce, którego bogata historia sięga późnego średniowiecza. To tu urodził się między innymi oświeceniowy działacz Stanisław Staszic, stąd wywodzi się również zdobywająca popularność za granicą aktorka Kasia Smutniak. Okazuje się, że miejsce to doczekało się wzmianek w kilku serialach, filmach i piosenkach, między innymi w refrenie jednego z utworów Artura Andrusa. Istnieje jednak kompozycja, której tekst w całości jest subiektywnym wspomnieniem pewnego urodzonego i wychowanego tam muzyka, dotyczącym miasta i jego mieszkańców. Muzykiem tym jest Krzysztof Grabarz Grabowski, znany z zespołów Pidżama Porno i Strachy na Lachy. I choć przypominane dziś przeze mnie "tango" to opowieść o Pile, jego słowa znają na pamięć fani z całej Polski, czemu dają wyraz na koncertach do tego stopnia, że niekiedy wyręczają wokalistę w śpiewaniu całego utworu. To jak, wy również zaśpiewacie choćby refren? A może słuchają nas jacyś Pilanie? Jeśli tak, odezwijcie się w komentarzach.
Więcej takiej muzyki usłyszysz na kanale głównym Radia DHT, włącz koniecznie: www.radiodht.com i zostań na dłużej!