Milena: Dziś przenosimy się w moje rodzinne strony – wędrujemy bowiem na Pomorze, a konkretnie do Gdańska. To tam w 1988 roku powstał zespół, który, jak głosi oficjalna informacja, w swej twórczości sięga po różne style – od popu i rocka aż po… country (no, tego ostatniego w ich wykonaniu chyba nigdy nie słyszałam i raczej nie mam na to ochoty, ale może to coś dla Michała?). Co ciekawe, muzyków łączy pasja nie tylko do gry na scenie, ale również w piłkę, mają nawet za sobą kilka występów w reprezentacji polskich artystów. Wracając jednak do głównego nurtu ich działalności, największym zainteresowaniem publiczności cieszyli się u progu lat dziewięćdziesiątych, ich albumy wydawane później nie były już niestety tak ciepło przyjmowane, jak najwcześniejsze dokonania. Kiedy myślę o tej formacji, przychodzi mi przede wszystkim do głowy tragiczne zdarzenie, do którego doszło podczas jej koncertu 24 listopada 1994 roku i które muzycy upamiętnili specjalnie napisaną piosenką. Nie będę jednak zagłębiać się w szczegóły, bowiem to nie ten refleksyjny utwór postanowiłam wybrać. Sięgniemy natomiast po kolejny, niezwykle lekki i pogodny singel grupy. Powstał on już w okresie, gdy członkowie składu bardziej skupiali się na koncertowaniu, niż tworzeniu repertuaru. W tekście zaś kilkakrotnie pojawia się słowo "bluberd", będące tytułem płyty, z której pochodzi moja dzisiejsza propozycja i chyba doskonale oddające postawę głównego bohatera warstwy słownej. Tak się jakoś ułożyło, że będzie to już drugi zaprezentowany przeze mnie fragment ścieżki dźwiękowej filmu Fuks (przypomnę, że pierwszym była piosenka "O smokach" zespołu Siedem".
Skoro dziś niedziela, być może macie możliwość, by jak bohater przeboju Golden Life po prostu sobie poleżeć i odizolować się od wszystkiego? Nawet, jeśli nie, bo na przykład jesteście w pracy, tak czy inaczej polecam posłuchać i odświeżyć sobie w pamięci ten już dwudziestotrzyletni utwór.
Więcej takiej muzyki usłyszysz na kanale głównym Radia DHT, włącz koniecznie: www.radiodht.com i zostań na dłużej!
Category: Lata 90
Sailor – The Secretary
Michał: Tymrazem wybierzemy się w podróż do Wielkiej Brytanii, gdzie w 1973 roku Georg Kajanus i kilku innych artystów postanowiło założyć zespół. Wszyscy mieli już wcześniej doświadczenia muzyczne, kajanus np. Stworzył piosenkę dla Cliffa Richarda. To, że była ona pierwszą, która w wykonaniu tego piosenkarza nie znalazła się na brytyjskiej liście przebojów Top 30 niech pozostanie drobnym szczegółem. Sailor aktywnie nagrywał i koncertował przez resztę dekady, by w 1979 roku zawiesić działalność. 10 lat później panowie ponownie się spotkali, by spróbować raz jeszcze. To właśnie z tego okresu pochodzi dzisiejsza piosenka dnia, popularna na początku lat 90, przynajmniej w niektórych krajach, bo Polskę jakoś ominęła. My zatem nadrabiamy te braki i co z tego, że 3 dekady później? 🙂
Więcej takiej muzyki usłyszysz na kanale głównym Radia DHT, włącz koniecznie: www.radiodht.com i zostań na dłużej!
Milena: Bohater dzisiejszego muzycznego wspomnienia jest specjalistą w dziedzinie jazzu, ma jednak na swoim koncie spore osiągnięcia spod znaku muzyki popularnej, a z jego przebojami zetknęli się prawdopodobnie wszyscy czytający ten wpis. Zadebiutował pod koniec lat siedemdziesiątych, na rozkwit swej kariery musiał jednak czekać ponad dekadę – do roku 1990, kiedy jego album zatytułowany "Acoustic" stał się fonograficznym przebojem. W latach dziewięćdziesiątych artysta nawiązał współpracę z innym popularnym muzykiem – Januszem Yaniną Iwańskim. Ostatnim efektem ich wspólnej działalności był utwór dołączony do koncertowej płyty naszego dzisiejszego muzycznego gościa, czyli krążka "Retrospekcja. Koncert. Kraków", wydanego w 1995 roku. Przypomnijmy sobie, jakie przesłanie w słowach tej niezwykle pozytywnej piosenki, zatytułowanej "Są na tym świecie rzeczy", zawarł wokalista, kompozytor i multiinstrumentalista – Stanisław Soyka.
Więcej takiej muzyki usłyszysz na kanale głównym Radia DHT, włącz koniecznie: www.radiodht.com i zostań na dłużej!
Michael Jackson – Will You Be There
Michał: Wykonawcy dzisiejszej piosenki dnia przedstawiać chyba nie trzeba. Najpierw występował w rodzinnym zespole Jackson 5, w latach 80 i później pracował już tylko i wyłącznie na swoje nazwisko. Wiele jest piosenek Jacksona, jakie z pewnością są dobrze znane z anten radiowych, ale jest jedna, która zyskała drugą młodość, przynajmniej w Polsce. Tak sobie myślę, że naszym młodszym słuchaczom, którzy mogą nie pamiętać lat 90 proponowane przeze mnie nagranie kojarzyć się będzie z utworem, który kilka lat temu w serwisie Youtube wylansowała Grupa Filmowa Darwin. Tak, sympatyczne Orki Z Majorki śpiewane są na melodię jednego z przebojów króla Popu. Na koniec zagadka dla najwierniejszych słuchaczy: Z reguły 2 razy w roku zamiast proponowanego dziś oryginału głos mają Darwini i ich przeróbka. Kiedy tak się dzieje?
Więcej takiej muzyki usłyszysz na kanale głównym Radia DHT, włącz koniecznie: www.radiodht.com i zostań na dłużej!
Edyta Bartosiewicz – Miłość jak ogień
Milena: Któż nie rozpoznałby tego charakterystycznego, zachrypniętego głosu. Debiut jego właścicielki miał miejsce pod koniec lat osiemdziesiątych. Co prawda jej pierwsze dwa albumy przeszły właściwie bez echa, jednak późniejsze krążki obfitowały w coraz to większe przeboje. Tak było w latach dziewięćdziesiątych i na początku kolejnej dekady, w roku 2002 artystka zawiesiła jednak działalność. Przez następne lata nie brakowało plotek na temat przyczyn jej milczenia, mówiło się, że pracuje nad nowymi piosenkami, lecz wciąż nie jest zadowolona z efektów. W tym okresie zdarzyło jej się kilka nagrań i występów, na wielki powrót fani twórczości wokalistki musieli jednak czekać do roku 2013, kiedy to światło dzienne ujrzała jej pierwsza po przerwie płyta. Niestety nie okazała się ona zwiastunem powrotu na dłużej, bowiem do dziś wykonawczyni nie podzieliła się z nami swoimi kolejnymi muzycznymi pomysłami.
Wróćmy jednak do czasu, gdy teksty i kompozycje jej autorstwa cieszyły się największą popularnością, czyli do lat dziewięćdziesiątych. Tak się jednak składa, że wybrałam na dziś utwór z krążka, który w przeciwieństwie do poprzednich, pokrytych pojedynczą lub podwójną platyną, nie okazał się komercyjnym sukcesem. Album ten nosi tytuł "Wodospady" i został wydany w 1998 roku, zaś utwór, który mam na myśli, mimo nienajlepszego przyjęcia całego wydawnictwa przez publiczność, z pewnością można zaliczyć do bogatego zbioru przebojów wylansowanych przez Edytę Bartosiewicz. Przypomnijmy sobie zatem historię miłości niemającej, zdaniem bohaterki piosenki, prawa zaistnieć. Czy jest jednak w ogóle możliwe, by miłość przezwyciężyć, szczególnie, jeśli jest ona "jak ogień"?
Więcej takiej muzyki usłyszysz na kanale głównym Radia DHT, włącz koniecznie: www.radiodht.com i zostań na dłużej!
Big Day – Przestrzeń
Milena: Dziś gości u nas zespół, jak mi się wydaje, nieco zapomniany. Mówi i słyszy się o nim nie wiele, co jest dość zaskakujące w obliczu
jego popularności w latach dziewięćdziesiątych, szczególnie, że nadal koncertuje i co jakiś czas nagrywa nowe albumy. Co prawda od wydania
jego ostatniej płyty z premierowym materiałem mija już osiem lat, jednak podobno trwają prace nad nowym krążkiem. Muzyka tej wywodzącej się z
Olsztyna i okolic grupy nie da się jednak zapomnieć całkowicie, a to za sprawą jednej z piosenek z jej repertuaru, opowiadającej o tym, co
stało się pewnego gorącego letniego dnia, wciąż emitowanej przez wiele stacji radiowych. Brzmienie formacji można natychmiast rozpoznać,
słysząc charakterystyczne barwy głosów wokalisty i wokalistki – Marcina Ciurapińskiego i Anny Zalewskiej-Ciurapińskiej, którzy, jak chyba
łatwo się domyślić, są małżeństwem. Jeśli zaś chodzi o nazwę zespołu, okazuje się, że pochodzi ona od tytułu piosenki grupy XTC. Dziś u nas
jednak nie XTC, lecz Big Day, w jednym ze swych największych przebojów, pochodzącym z ich drugiej płyty – "Kalejdoskop", wydanej w 1995 roku.
Więcej takiej muzyki usłyszysz na kanale głównym Radia DHT, włącz koniecznie: www.radiodht.com i zostań na dłużej!
Simply Red – Stars
Michał: Są takie zespoły, w przypadku których wystarczy usłyszeć głos wokalisty i od razu wiadomo, czyja piosenka właśnie jest odtwarzana. Tak właśnie jest, przynajmniej moim zdaniem, z brytyjską grupą Simply Red, wszystko dzięki charakterystycznemu wokalowi Micka Hucknalla. Zespół pierwotnie miał nosić nazwę Red (to od rudego koloru włosów wokalisty), jednak podczas przygotowań do jednego z pierwszych koncertów i ustalaniu szczegółów z menedżerem klubu, ten ostatni nie mógł przez telefon zrozumieć nazwy grupy, więc lider zespołu powtarzał "Red, simply Red". Po przyjeździe na miejsce występu, na wszystkich plakatach promujących koncert, grupa opisana była jako "Simply Red" i tak już zostało.
Dzisiejsza piosenka to tytułowy utwór z pochodzącego z 1991 roku krążka Stars, określanego największym studyjnym dokonaniem zespołu, przynajmniej w Europie. Warto w tym miejscu wspomnieć, że "Rudzi" grają po dziś dzień, a my chętnie gramy ich piosenki, które możecie niejednokrotnie usłyszeć na naszej antenie.
Więcej takiej muzyki usłyszysz na kanale głównym Radia DHT, włącz koniecznie: www.radiodht.com i zostań na dłużej!
Alicja Majewska – Jaki piękny świat
Milena: Wiem, że spodziewaliście się dziś wpisu autorstwa Michała. Tak się jednak złożyło, że musicie się w tym miejscu zadowolić moją pisaniną, mogę Wam jednak obiecać, że Michał wkrótce Wam to zrekompensuje. Przejdę zatem do sedna, czyli do wskazania kolejnej postaci, której piosenki składają się na muzyczne zasoby radia DHT.
Obecność tej artystki w naszym cyklu być może będzie dla niektórych zaskoczeniem. Jej twórczość jest wszak utożsamiana z nurtem tak zwanej piosenki literackiej, a utwory z jej repertuaru oceniane są jako ambitne, kunsztowne, a wielu skłaniają do wzruszeń. Czy to oznacza, że głos wspominanej dziś wokalistki nie może zabrzmieć na antenie radia DHT? Wręcz przeciwnie unikamy bowiem szufladkowania i interesuje nas przede wszystkim dobra muzyka. Chcąc przytoczyć najważniejsze fakty z życia naszej bohaterki należy wspomnieć, że rozpoczynała ona działalność w wokalnej grupie Partita. Dla jej kariery solowej niezwykle ważną postacią stał się wybitny pianista i kompozytor Włodzimierz Korcz, z którym artystka współpracuje do dziś, zarówno przy tworzeniu nowych płyt, jak i graniu koncertów. Fani Alicji Majewskiej zapewne spodziewają się, że to właśnie on jest autorem utworu wybranego przeze mnie na dziś. Tych, którzy nie gustują w balladach z głębokim przesłaniem i obawiają się, że taką zaprezentuję, mogę w tym miejscu uspokoić – sięgniemy bowiem po utwór bardzo pogodny, zarówno w sferze muzycznej, jak i słownej, mam więc nadzieję, że Pani Alicja wprowadzi Was w dobry nastrój i poczujecie to wszystko, o czym śpiewa w refrenie piosenki "Jaki piękny świat".
Więcej takiej muzyki usłyszysz na kanale głównym Radia DHT, włącz koniecznie: www.radiodht.com i zostań na dłużej!
Fastball – The Way
Michał: Czasem bywa i tak, że tragiczne wydarzenie może być inspiracją do piosenki, która ma zupełnie inny wydźwięk. Tak jest właśnie z wielkim przebojem z 1998 roku, nagranym przez amerykańską grupę Fastball. Inspiracją dla Tonyego Scalzo, autora tekstu i jednocześnie lidera zespołu była smutna historia z 1997 roku, o której przeczytał w gazecie. Para staruszków postanowiła wybrać się na jeden z festiwali w pobliskim mieście. Kilka tygodni później odnaleziono ich martwych. Scalzo postanowił nadać tej historii nieco więcej romantyzmu, czego efekt możemy usłyszeć w piosence The Way. Opowiada ona o historii małżeństwa z wieloletnim stażem, które postanawia wyjechać w nieznane, nie mówiąc o tym nikomu. Tą wyprawą chce przypomnieć sobie czas swojej młodości i chwil, kiedy spotkali się pierwszy raz.
Więcej takiej muzyki usłyszysz na kanale głównym Radia DHT, włącz koniecznie: www.radiodht.com i zostań na dłużej!
Goya – Bo ya
Milena: Kariera tego zespołu tak się jakoś ułożyła, że chyba większość z nas najlepiej kojarzy jego piosenki wydane w okolicach połowy tak zwanych lat dwutysięcznych. Są to przede wszystkim takie przeboje, jak: "Smak słów", "Tylko mnie kochaj" – utwór nagrany na potrzeby filmu pod tym samym tytułem, no i może jeszcze cover "Chodź pomaluj mój świat" z repertuaru Dwa Plus Jeden, powstały z myślą o popularnym niegdyś serialu o losach pewnej prawniczki. Tymczasem być może nie wszyscy pamiętają, że formacja ta została założona już w 1995 roku. Od kilku lat po grupie tej słuch jakby zaginął, co nie oznacza, że przestała ona istnieć, o czym możecie przekonać się słuchając radia DHT, tak się bowiem składa, że gramy jej zeszłoroczną muzyczną propozycję. To jednak nie ją chciałabym Wam dziś pokazać. Powrócimy bowiem do wydanego w 1998 roku debiutanckiego krążka zespołu, a konkretnie do pierwszego singla z tego albumu. Przyznam, że podczas słuchania tej piosenki nasuwa mi się refleksja, że głos wokalistki – Magdaleny Wójcik miał tu jeszcze zupełnie inne brzmienie niż to, jakie najlepiej kojarzymy z jej kolejnych dokonań i było to, przynajmniej według mnie, brzmienie o wiele ciekawsze. A jakie jest Wasze zdanie?
Tego wpisu nie mogę zakończyć inaczej, niż rymem, który wprost się w tym miejscu narzuca, co, jak sądzę, zostało zaplanowane przez muzyków i nie jest dziełem przypadku. A zatem: przed Wami zespół Goya i kompozycja "Bo ya".
Więcej takiej muzyki usłyszysz na kanale głównym Radia DHT, włącz koniecznie: www.radiodht.com i zostań na dłużej!