Michał: Bohater tego wpisu początkowo wcale jakoś wybitnie nie interesował się muzyką, szczególnie rockiem. Głównie słuchał piosenek z młodości swoich rodziców, np. zespołu Beach Boys. Sporo zmieniło się nieco później, wszystko za sprawą słynnego białego albumu Beatlesów, który otrzymał na gwiazdkę od swojego szkolnego kolegi. Zainspirowany porządną dawką klasycznego rocka nadrobił zaległości w tej materii i zainteresował się muzyką na dobre. Zaczynał od występów z innymi artystami, solową karierę rozpoczął w 2010 roku. Dzisiejsza piosenka dnia to utwór sprzed lekko ponad 2 lat, bowiem światło dzienne ujrzała dokładnie 24 stycznia 2018.
Więcej takiej muzyki usłyszysz na kanale głównym Radia DHT, włącz koniecznie: www.radiodht.com i zostań na dłużej!
Milena: Czy znaleźliście się kiedyś w sytuacji, w której odrzuciliście jakąś stawianą przed Wami szansę, gdyż wydawała się Wam nieatrakcyjna, a później obserwowaliście, jak dobrze powiodło się komuś, kto z tej szansy jednak skorzystał? Nawet, jeśli coś takiego Wam się dotychczas nie zdarzyło, z pewnością jesteście w stanie sobie wyobrazić, jak czują się bohaterowie takich historii. Można przypuszczać, że właśnie takie uczucia ogarnęły tych wszystkich artystów, którym Garry Bonner i Alan Gordon zaproponowali pewną napisaną przez siebie piosenkę i którzy z ich propozycji nie skorzystali, po czym zorientowali się, jak wielkim przebojem się stała. Potencjał tego utworu dostrzegli muzycy tworzący grupę the Turtles. Decydując się na jego nagranie podjęli bardzo słuszną decyzję, ponieważ dotarł on na szczyty list przebojów i stał się największym osiągnięciem w ich karierze. Ostateczne brzmienie tej kompozycji to już efekt pracy Hipa Douglasa – basisty zespołu, który, zdaniem pozostałych członków formacji, jest wybitnie utalentowanym aranżerem.
Piosenkę, o której mowa, z pewnością słyszeliście wielokrotnie, była bowiem dość często wykorzystywana w filmach i reklamach. Czas zatem przypomnieć sobie ten niedoceniony przez wielu, a wylansowany przez the Turtles przebój "Happy together".
Więcej takiej muzyki usłyszysz na kanale głównym Radia DHT, włącz koniecznie: www.radiodht.com i zostań na dłużej!
Michał: Jeśli na antenie głównego kanału Radia DHT pojawia się jakakolwiek piosenka z nurtu country to możecie być pewni, że to moja sprawka. Tak, mam słabość do tej muzyki. Co w takiej sytuacji robi Milena? Odrzuca te nagrania, które zdecydowanie do naszego zestawu się nie nadają, bo w przeciwnym razie mieli byśmy tu istny dziki zachód. 🙂 I dziś właśnie o starych, amerykańskich czasach zaśpiewają nam dwaj muzyczni cowboye. Pierwszy z nich, Willie Nelson to legenda jeśli chodzi o muzykę country. Urodzony w 1933 roku, pierwszy swój utwór wydał w wieku 23 lat, a na scenie country aktywny jest po dziś dzień. Drugi z artystów, Toby Keith, oprócz muzyki country znany jest ze swoich patriotycznych, konserwatywnych poglądów, a przede wszystkim moralnego wspierania amerykańskiej armii, co realizuje poprzez teksty swoich utworów, czy koncerty np. W Afganistanie dla rezydujących tam żołnierzy.
Dzisiejszą piosenkę dnia można podsumować krótko: 2 panów się spotkało i wspominają, jak to drzewiej bywało. Konkretnie mowa jest o łapaniu przestępców. Niesmak u części odbiorców budzi wspominanie publicznych linczów, swego czasu dość popularnych w USA. Na szczęście to tylko muzyczne wspomnienia i nikt raczej nie planuje powrotu tamtych czasów.
Więcej takiej muzyki usłyszysz na kanale głównym Radia DHT, włącz koniecznie: www.radiodht.com i zostań na dłużej!
T.Love – Lucy Phere
Milena: Co prawda dzięki tytułowi mojego wpisu wiecie już, o jakim zespole chcę Wam dzisiaj opowiedzieć. Gdyby jednak tytuł się nie pojawił, a napisałabym, że grupa ta zasłynęła między innymi z utworu o częstochowskim IV liceum ogólnokształcącym, czy też z piosenki oddającej uroki życia w naszej stolicy, również prawdopodobnie nie mielibyście kłopotu z odgadnięciem, kogo mam na myśli. Nie proponuję Wam jednak wysłuchania żadnego z powyższych, dobrze znanych wszystkim przebojów. Sięgniemy natomiast po album, który nasi dzisiejsi bohaterowie zaprezentowali w 2012 roku. To dwupłytowe wydawnictwo, zatytułowane "Old is gold", miało stanowić hołd dla najwybitniejszych mistrzów rocka. Muzycy relacjonują, że aby jak najbardziej świadomie powrócić do korzeni gatunku, pracę poprzedzili ćwiczeniem utworów z repertuaru Boba Dylana czy Johny'ego Casha. Wspominana płyta jest ukłonem w stronę minionych czasów nie tylko w sferze muzycznej, ale również w odniesieniu do sposobu słuchania i przeżywania muzyki – jak deklaruje wokalista zespołu Muniek Staszczyk, odbiorca powinien znaleźć czas, by w spokoju jej wysłuchać, co stawia ją w kontrze do obecnej "szybkiej" i "zabieganej" rzeczywistości. Jako, że członkowie grupy preferują uwiecznianie na nagraniach możliwie jak najbardziej naturalnego brzmienia, album rejestrowano w taki sposób, w jaki dokonywało się tego przed laty, a więc z użyciem analogowych technik. Była to najdłuższa i najtrudniejsza, ale również najdroższa sesja w historii zespołu.
Muniek przyznaje, że "Old is gold" stało się dla niego pożegnaniem z "chłopięcością", stanowiło muzyczną wypowiedź mężczyzny dojrzałego. Dowodzą tego teksty znajdujących się na płycie kompozycji, które artysta zaliczył do dwóch grup: liryczno-miłosne i publicystyczne. Do której kategorii należy warstwa słowna ballady, promującej wspominany album? Posłuchajcie i sami oceńcie. Powiem jedynie, że jest to bardzo osobista wypowiedź, kierowana do… O tym musicie przekonać się sami.
Więcej takiej muzyki usłyszysz na kanale głównym Radia DHT, włącz koniecznie: www.radiodht.com i zostań na dłużej!
Lucie Silvas – Breathe In
Michał: Dziś w naszym cyklu odkrywania piosenek z przepastnej kolekcji głównego kanału Radia DHT artystka, która swoją karierę muzyczną miała zacząć już w 2000 roku. Niestety, pierwszy singel pt. It's Too Late nie przyniósł spodziewanego sukcesu, w związku z czym wytwórnia EMI Records, z którą w owym czasie współpracowała artystka zrezygnowała z dalszego materiału. Zamiast tego Lucie skupiła się na pisaniu tekstów dla innych wykonawców, takich jak Gareth Gates, Rachel Stevens czy Liberty X. Wszystko zmieniło się w 2004 roku, kiedy to światło dzienne ujrzał jej debiutancki album Breathe In, z którego utwór tytułowy jest naszą dzisiejszą piosenką dnia i jednocześnie największym sukcesem bohaterki niniejszego wpisu. Co jakiś czas podejmuje ona próby zainteresowania swoimi dokonaniami publiczności, jednak bez większego sukcesu.
Więcej takiej muzyki usłyszysz na kanale głównym Radia DHT, włącz koniecznie: www.radiodht.com i zostań na dłużej!
Hanne Boel – Don’t know much about love
Milena: Jak już zapewne wiecie, przygotowując muzyczny zestaw obecny na antenie głównego kanału radia DHT, staramy się umieszczać w nim nie tylko dobrze znane przeboje, ale również muzyczne ciekawostki, a więc utwory raczej mało popularne, lecz warte uwagi. Dziś mam dla Was piosenkę, którą przyporządkowałabym raczej do tej drugiej kategorii, choć jeśli okazałoby się, że słuchają nas mieszkańcy Skandynawii, prawdopodobnie mogliby mieć w tej kwestii odmienne zdanie. To właśnie we wspomnianym regionie największą popularność zyskała bowiem duńska wokalistka Hanne Boel, na co dowodem są osiągnięte przez nią fonograficzne sukcesy – łącznie w krajach skandynawskich sprzedała ponad 2,5 miliona albumów. W innych częściach świata pozostaje jednak zupełnie nieznana. Co do przebiegu jej artystycznej działalności, wykształcenie muzyczne zdobywała zarówno w rodzinnym kraju, jak i w Stanach Zjednoczonych. Karierę rozpoczęła w połowie lat osiemdziesiątych, a w swojej twórczości sięgała między innymi po takie gatunki, jak jazz czy gospel. Nieobce są jej jednak również przystępne piosenki spod znaku popu i to właśnie taką piosenkę z repertuaru Hanne Boel, w której wyznaje ona, że nie wie zbyt wiele o miłości, możecie usłyszeć na co dzień na antenie radia DHT.
Więcej takiej muzyki usłyszysz na kanale głównym Radia DHT, włącz koniecznie: www.radiodht.com i zostań na dłużej!
Snowy White – Bird of Paradise
Michał: szukałem, szukałem i niestety w naszych zbiorach nie udało mi się odnaleźć żadnej piosenki poświęconej dziadkom. Cóż, może więcej szczęścia będę miał za rok, tymczasem zapraszam na spotkanie z artystą, który przez większą część swojej zawodowej kariery pomagał innym. Terence Charles "Snowy" White to brytyjski gitarzysta znany ze współpracy z takimi zespołami jak Thin Lizzy, Pink Floyd, Fleetwood Mac) oraz artystami takimi jak Chris Rea czy David Gilmour. W latach 80 udało mu się osiągnąć także solowy sukces, wszystko za sprawą dzisiejszej piosenki dnia. Utwór Bird Of Paradise największy sukces osiągnął w kraju pochodzenia muzyka, jednak i reszta świata, w tym nasza skromna redakcja doceniła to nagranie.
Od siebie dodam tyle, że jeśli jesteście nocnymi markami podobnie jak piszący te słowa, proponuję, włączcie sobie tę piosenkę wieczorową, a najlepiej nocną porą… Ma klimat!
Więcej takiej muzyki usłyszysz na kanale głównym Radia DHT, włącz koniecznie: www.radiodht.com i zostań na dłużej!
Zdob şi Zdub – Boonika Bate Doba
Milena: Co prawda do tematu Eurowizji nawiązywałam po raz ostatni całkiem niedawno – zaledwie dwa tygodnie temu, tak się jednak składa, że piosenka, która najlepiej nadaje się do uczczenia dzisiejszego święta, jest kolejnym Eurowizyjnym wspomnieniem. Tym razem przenosimy się do Kiszyniowa – stolicy Mołdawii, to bowiem tam w roku 1994 został założony zespół, który w 2005 roku zainaugurował obecność wspomnianego państwa w konkursie Eurowizji, zapewniając mu przy tym całkiem niezły wynik – szóste miejsce w finale. Jak relacjonują muzycy, występ ten nabrał sporego znaczenia, ponieważ dzięki niemu Europa mogła usłyszeć o ich ojczyźnie. Członkom formacji tak spodobał się ten międzynarodowy festiwal, że postanowili wziąć w nim udział po raz kolejny – w 2011 roku ponownie przeszli pomyślnie przez krajowe preselekcje, jednak wynik uzyskany w europejskiej rywalizacji okazał się nieco gorszy, niż za pierwszym razem – zajęli 12 miejsce. Wróćmy jednak do Eurowizyjnego debiutu zespołu Zdob si Zdub.
Być może zastanawiacie się, dlaczego uznałam wykonywaną przez nich wówczas piosenkę za odpowiednią właśnie na dziś. Otóż jej tytuł w tłumaczeniu na język polski oznacza "Babcia uderza w bęben". Tytuł ten został zresztą odzwierciedlony w scenicznej prezentacji podczas Eurowizji oraz w teledysku – główną rolę odegrała w nich 52-letnia Lidia Bejenaru.
Dedykujemy zatem naszą muzyczną propozycję wszystkim babciom słuchającym radia DHT lub takim, które dopiero je odkryją, życząc im wszystkiego, co najlepsze, a w szczególności aby nie bały się próbować tego, czego, jak sugerują niektóre stereotypy, robić im już nie wypada. Może na przykład któraś z pań, idąc za przykładem bohaterki proponowanego utworu, spróbuje swoich sił jako perkusistka?
Więcej takiej muzyki usłyszysz na kanale głównym Radia DHT, włącz koniecznie: www.radiodht.com i zostań na dłużej!
Basia Bulat – Your Girl
Michał: Wygląda na to, że po Basi Trzetrzelewskiej mamy kolejną Basię znaną w wielkim świecie. Tym razem przenosimy się do Kanady, gdzie w 1984 roku na świat przyszła Barbara Josephine Bulat, czyli po prostu Basia. Pasja do muzyki nie wzięła się w jej życiu znikąd, najprawdopodobniej zawdzięcza ją swojej mamie, która uczyła gry na pianinie. Odkąd pamięta, w jej domu grało radio, zawsze ustawione na stację ze starszymi piosenkami. Warto dodać, że Basia to także nasza "koleżanka po fachu", ma bowiem za sobą epizod radiowy. Za studenckich czasów współprowadziła jeden z programów w stacji CHRW-FM. Na szczęście już wtedy wiedziała o istnieniu innych rozgłośni niż ta, którą uwielbiali jej rodzice, bo jak wieść gminna niesie, a sama zainteresowana potwierdza, wiedzy tej nie miała do mniej więcej 11 roku życia. Jeśli jesteście ciekawi, czy oprócz swojsko brzmiącego imienia i nazwiska artystka w jakikolwiek sposób identyfikuje się z Polską odpowiedź brzmi: Tak. Należy do organizacji kanadyjskiej polonii i niejednokrotnie podkreślała dumę ze swoich korzeni. Warto też wspomnieć, że w 2011 roku wystąpiła przed Arcade Fire na warszawskim Torwarze.
Dzisiejsza piosenka dnia to zapowiedź najnowszego albumu Basi zatytułowanego Are You In Love? Który światło dzienne ujrzy w tym roku.
Więcej takiej muzyki usłyszysz na k
Mandy Winter – Julian
Milena: O życiu i twórczości wokalistki śpiewającej utwór, który dziś wybrałam z naszych przepastnych zbiorów, próżno szukać wielu szczegółów. Właściwie jedyne dostępne źródło stanowi artykuł w wikipedii, co samo w sobie nie zaskakuje, jest to jednak wyłącznie artykuł w języku niemieckim. To właśnie z Niemiec pochodzi wspominana dziś artystka i to w tym kraju osiągnęła największe sukcesy. Wiadomo, że jej kariera rozwijała się w latach osiemdziesiątych i dziewięćdziesiątych. Potem nasza bohaterka porzuciła jednak muzykę – była stylistką, wizażystką i właścicielką sklepu odzieżowego. Dziesięć lat temu po długiej przerwie zdecydowała się jednak na wydanie kolejnego albumu, na którym znalazły się piosenki wpisujące się w klimat świąt Bożego Narodzenia. Od świąt minął już niemal miesiąc, zatem po ten krążek tym razem nie sięgniemy, zaproponuję Wam natomiast wysłuchanie kompozycji, która u progu muzycznej działalności zapewniła Mandy Winter największy rozgłos. Przekaz, jaki w utworze tym skierowała do swych odbiorców jest szczególny i z pewnością wart uwagi – piosenka "Julian" stanowi bowiem ostrzeżenie przed zażywaniem narkotyków.
Więcej takiej muzyki usłyszysz na kanale głównym Radia DHT, włącz koniecznie: www.radiodht.com i zostań na dłużej!